Dane Kontaktowe

Zapraszam wszystkich zainteresowanych do dzielenia się swoimi spostrzeżeniami, uwagami i doświadczeniem.
Czekam także na Waszą pomoc przy tworzeniu tego bloga.
Jeżeli posiadacie jakieś ciekawe sugestie, przemyślenia albo informacje związane z poruszaną przeze mnie tematyką - proszę, podzielcie się nimi ze mną. Chętnie o tym napiszę.

Dane kontaktowe :

gobarakago@gmail.com



piątek, 20 lipca 2012

Nasz przyjaciel kupiec

Pamiętacie jak Wam opowiadałam o właścicielu garbarni w Fezie ? Oprócz tego , że  'zasponsorował' nam przewodnika po medinie i sprzedał skórzane dobra, to odegrał jeszcze jedną rolę w naszej marokańskiej wyprawie. Zaproponował ( czyli niemal wymusił) , że jego przyjaciel za 20 funtów zostanie naszym szoferem i taksówkarzem na cały jeden dzień. Wow !I znowu , stwierdziłyśmy, że jak na 3 osoby jest to wydatek żaden i poszłyśmy na tę ofertę. Opłacało się. W jeden dzień zwiedziłyśmy  rzymskie ruiny Volubilis i Meknes.
Okazało się, że ta ( na początku dziwna) sieć wzajemnych powiązań między ludźmi i usługami jest w gruncie rzeczy bardzo dogodna dla turysty. W świecie gdzie ludzie pomagają sobie w zdobywaniu klientów, podróżnik może sobie pozwolić na różne elementy spontaniczności. Zdawać by się mogło, że wystarczy w Maroku poznać jedną osobę, a ta już  ma przyjaciół , którzy chętnie zrobią dla nas różne rzeczy. I to za niewygórowane pieniądze. Zatem jeżeli wybieracie się do tego kraju, nie martwicie się nadmiernie o transport i noclegi. Tam naprawdę ofert jest zatrzęsienie, a nawet zaryzykuję  stwierdzenie, że podaż przewyższa popyt (szczególnie poza sezonem).

Kilka zdjęć z serii "Gdzieś w Maroku" ( a dokładnie gdzieś między Fezem a Volubilis)











1 komentarz: